Jakiś czas temu spotkało mnie spore zaskoczenie, gdy Pani Beata Maj z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 w Pionkach, poprosiła mnie o zorganizowanie pokazu naukowego podczas dnia otwartego w szkole, w której spędziłem 5 lat ucząc się na kierunku technik ochrony środowiska. Później kierunek ten zniknął na parę lat z oferty szkoły, aż w końcu dyrekcja postanowiła uruchomić go ponownie. Jako absolwent szkoły przyszło mi w udziale zachęcić młode pokolenie do rozpoczęcia nauki właśnie na tym kierunku.
Tylko jak zachęcić młodzież, by chciała inwestować w siebie i swoją przyszłość ?. Organizując i uczestnicząc w innych pokazach popularnonaukowych, obserwuję ogromne zainteresowanie eksperymentami i zastosowaniem wiedzy w życiu codziennym, samo uczenie "kredą po tablicy" nie ma najmniejszych szans wygrać z komputerem, telewizją czy co gorsza pochłaniającymi ich często patologiami. Trzeba wiedzę "sprzedać" w efektowny sposób, jednocześnie pokazując, że warto się uczyć by te wszystkie zjawiska zrozumieć i później móc się nimi zajmować zawodowo, co sprawi, że praca będzie nie tylko obowiązkiem, ale codzienną przyjemnością. Podczas pokazu przedstawimy wspólnie z Tomaszem Lemańskim i Panią Beatą Maj szereg efektownych eksperymentów:
Rys. 1 Tomek kombinuje coś przy metanowej butli.
Wszystko zaczęło się od sporej ilości pracy, prób i przygotowań. Niestety ciekawe eksperymenty mają to do siebie, że lubią się nie udawać. Nawet piana, którą nadmuchiwaliśmy metanem na początku sprawiała sporo problemów.
Rys. 2 Pianka się w końcu udała.
W końcu okazało się, że tanie płyny do mycia naczyń nie bez powodu są tanie i do eksperymentów wszelakich z udziałem detergentów najlepiej używać "Ludwika". Pierwszy raz skraplaliśmy też tlen w prawie przemysłowych ilościach :), skraplarka, o której później opowiemy też sprawiła na początku trochę problemów. Jak widać na zdjęciu, udało nam się jednak otrzymać duuużo niebieskawej cieczy.
Rys. 3 Wydajne skraplanie tlenu.
Rys. 4 Uzupełnianie ciekłego azotu w skraplarce.
Dużo ciekłego tlenu niestety równa się dużemu zużyciu ciekłego azotu, trzeba było go ciągle dolewać by napełnić termosik niesamowitym płynem. Będzie go podczas pokazów potrzebna całkiem spora ilość.
Rys. 5 Przygotowanie termitu do pokazu.
Przygotowaliśmy sporo zimnych eksperymentów, więc dla kontrastu trzeba przygotować też ciepłe lub wręcz gorące, na powyższym zdjęciu zatykam wstążkę magnezową w kopczyk termitu.
Rys. 6 Znów dolewka azotu do skraplarki i kolega Tomek wdychający hel.
Rys. 7 Próba z sześciofluorkiem siarki.
Do jednych z bardziej efektownych eksperymentów należą te ze zmieniającym się głosem. Najładniej to wychodzi jeżeli ten eksperyment możemy pokazać w obie strony tzn. zwiększyć i zmniejszyć częstotliwość. Hel, choć też jest efektowny, większość znała, ale gdy powiedzieliśmy kilka słów na sześciofluorku siarki efekt i reakcja gości była nie do opisania.
Rys. 8 Sala gotowa do pokazów.