Jednak pomiędzy elektrodami znajduje się siatka sterująca, którą możemy ujemnie spolaryzować napięciem 600V, jak podaje nota katalogowa. Dzięki temu nie dochodzi do emisji elektronów i lampa nie przewodzi. Podanie nawet bardzo krótkiego dodatniego impulsu na siatkę drastycznie zmienia jej stan.
Pierwszy stan lampy czyli wyłączenie przechodzi w stan drugi czyli komutację - gaz wewnątrz lampy, wodór, zaczyna się jonizować i przez lampę zaczyna płynąć coraz większy prąd. W tym momencie nawet zmiana stanu siatki sterującej nie jest w stanie wyłączyć lampy bo dodatnie jony ją oblepiają. Po stanie komutacji następuje stan przewodzenia - lampa jest wypełniona całkowicie zjonizowanym wodorem, gorącą plazmą. Ma znikomą rezystancję dlatego kondensatory bardzo szybką są rozładowywane przez pierwotne uzwojenie transformatora. Napięcie anody spada.
Gdy wartość napięcia na kondensatorach a tym samym na anodzie spadnie poniżej pewnego progu zdolnego podtrzymać jonizację dochodzi do wyłączenia tyratronu, jego cechą charakterystyczną jest to, że ultraszybko odzyskuje swe izolacyjne właściwości i bateria kondensatorów znów może się naładować przygotowując tym samym kolejny strzał. Cały proces może powtarzać się ultraszybko dlatego generator może pracować z częstotliwościami radiowymi.
Powyższy diagram obrazuje jak z pojedynczego impulsu wyzwalającego tyratron powstaje energia mikrofalowa pompująca akcelerator liniowy. Jeżeli ktoś z Państwa zainteresowany jest szerszymi informacjami na temat tyratronu zapraszam do lektury dokumentu producenta E2V Technologies, znajdującego się pod tym linkiem.
Na tym zdjęciu możemy zobaczyć trzy grube przewody wychodzące z tyratronu, są to przewody odpowiedzialne za grzanie katody - 2 i wyprowadzenie sterujące siatką.
I znów wracamy na początek układu, no może nie na sam początek a za transformator zasilający. Znajduje się tu przepiękny powielacz napięcia wraz z miernikiem wysokiego napięcia z wyprowadzonym sygnałem przewodem koncentrycznym ze złączami BNC.
Na tym zdjęciu rozebranego kilowoltomierza badającego napięcie na powielaczu a tym samym na PFN. Gdyby ktoś z Państwa mógł coś jeszcze powiedzieć na temat tego urządzenia lub znalazł jakieś głupoty, które napisałem bardzo proszę o informację. Większość z elementów, które zdemontowałem z urządzenia można zakupić w moim sklepie na Allegro ZAPRASZAM.