A tutaj kawałek węgla drzewnego, który rozżarzyłem trochę w płomieniu palnika. W powietrzu szybko gaśnie, ale gdy zbliżam do niego naczynko z ciekłym tlenem sytuacja szybko się zmienia. Na zdjęciu powyżej wylewa się tylko zimny gazowy tlen.
Coraz bardziej przechylam naczynko z tlenem, okruch węgla zaczyna coraz jaśniej świecić i coraz szybciej się spalać.
Teraz przechyliłem naczynie tak, że na węgielek wylał się tlen ciekły. Węgielek dosłownie eksplodował. Z tym słowem "eksplodował" nie przesadziłem. Tlen jest tak bardzo reaktywny, że jeśli porowatą substancję palną nasączymy jego ciekłą postacią staje się ona silnym materiałem wybuchowym.
Spalanie jest tak efektowne, że eksperyment musiałem powtórzyć kilka razy. Niestety nie bez konsekwencji - wypaliłem sobie dziurę w stole.
A teraz genialne rozwiązanie dla nałogowych palaczy. Po nasączeniu ciekłym tlenem papieros spala się jakieś 4 sekundy i daję głowę, że zawartość substancji smolistych w dymie jest baaardzo mała:) w laboratorium spaliłem w ten sposób chyba cztery papierosy i prawie nic nie było czuć.
Kolejny ciekawy przykład spalania w ciekłym tlenie. Do parowniczki wlałem alkohol etylowy - w powietrzu spala się lekko widocznym płomieniem. Po wprowadzeniu narazie gazowego tlenu, który wyparowuje z naczynka płomień stał się wyraźnie jaśniejszy.
Gdy do parowniczki wlałem tlen ciekły znów prawie doszło do eksplozji, niestety nie udało mi się uchwycić tego momentu, ale kilka chwil po najgwałtowniejszej reakcji płomień w parowniczce nadal jest bardzo intensywny. W podobny sposób działały sławne rakiety V2 - do odpowiednio ukształtowanej dyszy wprowadzano tlen i alkohol lub inną ciecz palną. W wyniku gwałtownego spalania powstawała siła ciągu. Co prawda nie stosowano ciekłego tlenu ale stężony nadtlenek wodoru, który jest równie silnie aktywny.