Jak wiemy w powietrzu, którym oddychamy znajduje się tylko ok. 21 % tlenu. Reszta to azot i inne szczątkowe gazy. Można powiedzieć, że tlen jest po prostu rozcieńczony. A co by było gdyby atmosfera składała się z tlenu czystego ?
Na to pytanie postaram się odpowiedzieć obierając za przykład porównanie spalania węgla drzewnego.
Napewno większość z Was próbowała rozpalić sobie grila i napewno wiecie, że nie jest to zadanie łatwe. Trzeba pomagać sobie różnymi rozpałkami lub mocno dmuchać by dostarczyć jak najwięcej tlenu. Węgiel drzewny w powietrzu atmosferycznym bardzo wolno się tli i jeśli nie wymusimy szybszego przepływu pewnie zgaśnie.
Dla eksperymentatora nie ma rzeczy niemożliwych więc w prosty sposób stworzymy sobie atmosferę o 100 %-owej zawartości tlenu. Na początek może w mikroskali :) wpuszczając do kulistej kolby czysty tlen z butli.
Na łyżeczce zapaliliśmy nieco węgla drzewnego, który w powietrzu tlił się ledwo widocznym żarem. Po wprowadzeniu łyżeczki do kolby z czystym tlenem węgiel zapalił się oślepiającym płomieniem i bardzo szybko się spalił.
Gdy węgiel na łyżeczce zaczął już przygasać, dmuchnąłem na niego dodatkowo strumieniem tlenu z wężyka. Okazało się, że nie spalił się całkiem, po prostu powstały popiół odciął dostęp tlenu do nie spalonego jeszcze węgla.
Otwierając mocniej kranik i zwiększając strumień tlenu rozdmuchałem resztki węgla po całej kolbie otrzymując piękne, świecące iskierki.
Ale nikomu nie polecam dmuchać czystym tlenem na jakiekolwiek rozgrzane przedmioty z plastikowej rurki !!!, gdy ja to zrobiłem w pewnym momencie wężyk się zapalił i płomień bardzo szybko przemieszczał się wewnątrz wężyka w kierunku butli, a z końca wydostawał się silny płomień jak z silnika rakietowego. Z czystym tlenem nie ma żartów - może on nawet spowodować samozapłon łatwopalnych substancji lub nawet ich wybuch. Z tego też względu nigdy nie wolno smarować zaworów tlenowych smarami. Stosuje się zawory suche i z tego właśnie względu bardzo ciężko się one otwierają.