Kolejny projekt, który powstał pod wpływem artykułu zamieszczonego w Portalu Elektroda.pl Autor przedstawił swój laser o całkiem sporej mocy wykonany na bazie diody laserowej z uszkodzonej nagrywarki DVD.
 UWAGA !!!
UWAGA !!!
 Promieniowanie laserowe  przedstawionej diody półprzewodnikowej jest silnie niebezpieczne dla  oczu i skóry ludzi i zwierząt !!!. Nawet krótkotrwałe oddziaływanie wiązki na oko zakończy się pewną utratą wzroku !!!.                                      Niebezpieczne są także odbicia promieniowania od różnych powierzchni. 
 Jeśli zdecydujesz się wykonać  projekt pamiętaj, że musisz to robić z ogromną ostrożnością i tylko i  wyłącznie na własną odpowiedzialność !!!. WZROK MASZ TYLKO JEDEN I ŻADNE PIENIĄDZE CI GO NIE ZWRÓCĄ !!!. 
 Oczywiście, gdy tylko  zobaczyłem, że w popularnych nagrywarkach jest laser emitujący wiązkę                                      światła widzialnego o barwie  czerwonej i w dodatku moc wiązki dochodzi nawet do 250 mW w impulsie,  postanowiłem koniecznie                                      sam taki projekt wykonać. Dodam  tylko, że moc diody, która pracuje we wskaźnikach laserowych nie  przekracza 5 mW. Oznacza to, że nasz mały bohater ma "potężną moc".
  Fot. Głowica czytająco-zapisująca nagrywarki DVD.
 Fot. Głowica czytająco-zapisująca nagrywarki DVD.
 
 Oczywiście by zacząć  jakiekolwiek eksperymenty musiałem pozyskać nagrywarkę DVD, rozebranie  sprawnej ze względu na cenę nie wchodziło w grę, ale wystarczyło zapytać  kilku znajomych komputerowców                                      i udało mi się zdobyć urządzenie za  darmo z uszkodzoną elektroniką, które dla zwykłych zjadaczy chleba było  już bezużyteczne. 
 Głowica nagrywarki, w której  zamontowana jest nasza dioda przedstawiona jest na zdjęciu powyżej. W  głowicy znajdują się jeszcze: druga dioda laserowa małej mocy, emitująca  światło IR do odczytu, zwierciadła i soczewki oraz detektor. Poniżej  przedstawiam zbliżenie wymontowanej diody dużej mocy.
  
  
 
  Fot. Wymontowana z głowicy dioda.
 Zanim odlutujemy folię  zasilającą diodę musimy pamiętać, że jest ona bardzo delikatna i  wrażliwa na wszelkie ładunki elektrostatyczne. By wyeliminować możliwość  jej uszkodzenia przed odlutowaniem należy cienkim kawałkiem                                     drutu zewrzeć nóżki pomiędzy diodą a  folią. Jest tam trochę miejsca więc owinięcie nóżek drutem nie sprawi  wiele kłopotu.                                     
 Zasilanie takiej diody też  wymaga chwili zastanowienia, jak już wspomniałem jest ona delikatna i  próba podłączenia jej bezpośrednio do zasilacza najprawdopodobniej  zakończyła by się uszkodzeniem.                                     W portalu Elektroda.pl znalazłem  schemat źródła prądowego zbudowanego na układzie scalonym LM 317, którego schemat możecie zobaczyć poniżej.
  
 
 Układ jest prosty i można go  zbudować "na pająka" ale o wiele lepszym rozwiązaniem będzie płytka PCB.  Poniżej projekt w programie EAGLE:
 
 Niestety przedstawiona powyżej  dioda nie działała, albo uszkodziłem ją ładunkami elektrostatycznymi,  albo była już uszkodzona, nie wiem. Na szczęście jestem zbyt uparty by  po pierwszej porażce się po prostu poddać. Poniżej kolejna dioda.
 
 Na szczęście tym razem nie  będę zasilał diody z przedstawionego powyżej źródła, dorobiłem się  wreszcie profesjonalnego zasilacza programowalnego Array 3645A. Za jego  pomocą zaprogramuję sobie dopuszczalny prąd diody i będę stopniowo  zwiększał napięcie zasilania, zasilacz gdy wykryje, że osiągnięty został                                     dopuszczalny prąd, sam zacznie  zmniejszać napięcie by go utrzymać. Dodatkowo wyjście tego zasilacza  jest superstabilne więc dla zasilania takiej diody w sam raz.
 
 Jak podłączyć taką diodę ?. Ma ona trzy wyprowadzenia: 
 
 Jednym z wyprowadzeń jest  wyjście fotodiody zespolonej z laserem, służy ono do kontroli mocy  samego lasera, ale w naszym przypadku pozostanie nie podłączone. Kolejne  to katoda lasera, złącze to musimy podłączyć do minusa źródła  zasilania. Poznamy je po tym, że jest elektrycznie połączone z metalową  obudową lasera.                                      Ostatnim złączem jest wyprowadzenie  anody, które oczywiście łączymy do plusa. Musimy pamiętać, że laser  jest BARDZO wrażliwy na ładunki elektrostatyczne i musimy obchodzić się z  nim bardzo ostrożnie, najlepiej jeśli wszystko łącznie z nami będzie  uziemione a laser zamocujemy w uziemionych łapkach. 
 
 Powyżej zdjęcie z pierwszych  chwil pracy lasera w moim laboratorium. Laser nie posiada jeszcze  soczewki skupiającej dlatego jego światło jest bardzo rozproszone. By  otrzymać spójną wiązkę musimy zastosować tzw. kolimator, który  zogniskuje światło w prostoliniowy tor.
 
 Nie stać mnie na  profesjonalny szklany kolimator więc postanowiłem wymontować plastikowy  ze zwykłego wskaźnika laserowego za 5 zł. O dziwo sprawdził się  świetnie. Taki kolimator możemy dokleić w pewnej dobranej  eksperymentalnie odległości od diody lub tak jak ja zrobić sobie  możliwość regulacji odległości kolimatora od diody i tym samym mieć  możliwość pełnej regulacji.
 
 Myślę, że zdjęcia mówią same  za siebie i nie muszę wszystkiego opisywać. Wyznaję zasadę, że jedno  zdjęcie warte jest więcej niż 1000 słów.
 
 Zarówno do wklejenia diody w  radiator jak i kolimatora w przewierconą monetę zastosowałem Poxipol i  świetnie się wszystko trzyma.
 
 I mamy choinkę :), na razie  wiązka nie jest jeszcze wyregulowana ale już częściowo się skupia. Teraz  dokręcając trzy śrubki będę mógł regulować skupienie oraz kąt  odchylenia wiązki.
 
 I trochę dokręciłem śrubki.
 
 Teraz wiązka jest już naprawdę skupiona.
 
A tu wiązka skierowana na  białą ścianę, wydaje się, że rozchodzi się trochę ale to tylko efekt  odbicia od białej ściany i prześwietlenia matrycy w aparacie.
 
 Jedną centralnie zamieszczoną  sprężynkę zastąpiłem trzema ze zwykłych długopisów, tzn. jedną  sprężynkę należy przeciąć na pół.
 
 Przedostatnie zdjęcie całego  układu. W drugiej części materiału o tej diodzie laserowej podam  wszystkie zmierzone przeze mnie parametry pracy, charakterystykę  napięciowo - prądową. Spróbuję także coś przypalić. Materiał ukaże się w  dziale Lasery już niebawem. Zapraszam do częstego odwiedzania Portalu.
 
 A tutaj wyszedłem na balkon i  świeciłem po okolicy. Niestety nie da się tego dobrze sfotografować ale  laser ten oświetla nawet chmury. Efekt jest niesamowity.
 
											 
                            
                            
                            
                    
                     
                            
                            
                            
                    
                     
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                         
                
                
                
                
                                        