Dużo się mówi o tym promieniowaniu i jego szkodliwości na organizm zwłaszcza w dobie dziury ozonowej, więc postanowiłem i ja coś napisać i przy okazji wykonać efektowny eksperyment..
Ultrafiolet (UV, promieniowanie ultrafioletowe, promienie pozafioletowe) to promieniowanie elektromagnetyczne o długości fali krótszej niż światło widzialne i dłuższej niż promieniowanie rentgenowskie. Oznacza to zakres długości od 10 nm do 380 nm. Słowo "ultrafiolet" oznacza "powyżej fioletu" i utworzone jest z łacińskiego słowa "ultra" (ponad) i słowa "fiolet" oznaczającego barwę o najmniejszej długości fali w świetle widzialnym. Dawniej było nazywane promieniowaniem "pozafiołkowym".
Wyróżnia się dwa schematy podziału promieniowania ultrafioletowego na zakresy:
¤ techniczny:
daleki ultrafiolet - długość 10-200 nm
bliski ultrafiolet - długość 200-380 nm
¤ ze względu na działanie na człowieka:
UV-C - długość 10-280 nm
UV-B - długość 280-320 nm
UV-A - długość 320-380 nm
Promieniowanie to można otrzymać przeprowadzając wyładowanie elektryczne w rozrzedzonych parach rtęci. I takie właśnie wyładowanie przeprowadzę stosując specjalizowaną lampę rtęciową, która potrafi wytworzyć bardzo silne światło UV.
Budowa lampy jest bardzo prosta, w rurze kwarcowej zatopiono trzy elektrody: dwie robocze, przez który będzie przepływał prąd wyładowania, trzecia elektroda to elektroda zapłonowa. Do bańki przed zatopieniem wprowadzono kilka kropel rtęci, co widać na powiększeniu zdjęcia, i obniżono ciśnienie.
O tym, że powstało światło UV przekonamy się na dwa sposoby. Pierwszy niestety tylko ja stwierdzę, bo niestety zapachów jeszcze przez Internet nie można przesłać. Silne światło UV powoduje powstawanie ozonu, który po włączeniu lampy jest silnie wyczuwalny.
Drugi sposób na potwierdzenie powstania promieniowania UV będzie polegał na wywołaniu zjawiska tzw. fluorescencji. Fluorescencja jest to emisja światła własnego wywołana pochłonięciem kwantu promieniowania elektromagnetycznego. Więcej na ten temat będzie można przeczytać w dziale chemia ogólna.
Mówiąc ogólnie oświetlimy naszymi promieniami związek zdolny do emisji własnego promieniowania po pochłonięciu innego, w naszym przypadku niewidzialnego UV.
Świetnie do tego celu nadaje się związek o nazwie Fluoresceina. Jej roztwór oświetlony promieniami UV emituje jasne, żółtozielone światło.
Ja zasilam moją lampę z małej mocy generatora WN. W normalnych warunkach powinna zostać podłączona do źródła o dużej wydajności prądowej i niskim napięciu. Wtedy po włączeniu zasilania, na elektrodę zapłonową podaje się wysokonapięciowy impuls, który jonizuje rozrzedzony gaz i powoduje zapalenie łuku elektrycznego pomiędzy elektrodami głównymi. Kiedy przez tę lampę płynie prąd o natężeniu wielu amperów, cała rtęć odparowuje i natężenie UV jest bardzo silne. U mnie płynie tylko ułamek ampera dlatego światło nie jest zbyt silne.
Jednak, jak widać na zdjęciu powyżej - moja lampa emituje światło UV, po chwili w powietrzy czuć silny zapach ozonu.
Światło lampy błyskowej też zawiera składową UV, na zdjęciu kolbka z roztworem oświetlona błyskiem lampy mojego aparatu.
Wpływ promieniowania UV na zdrowie:
Promieniowanie UV-A jest mniej szkodliwe niż inne zakresy; uszkadza włókna kolagenowe w skórze, co przyspiesza procesy starzenia. UV-B jest niebezpieczne dla oka i może powodować zaćmę. Długa ekspozycja na działanie UV-B ma związek ze zwiększoną częstością występowania nowotworu złośliwego skóry - czerniaka. Promieniowanie prowadzi do uszkodzenia łańcuchów DNA. W komórkach dochodzi do szeregu mutacji. Jeżeli człowiek posiada odpowiednie dziedziczne predyspozycje, może to spowodować powstanie zmiany rakowej.