Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Chemia jest wspaniałą dziedziną nauki m.in. ze względu na tysiące przeróżnych substancji chemicznych, które na miliony różnych sposobów mogą zachowywać się względem siebie. Dziś pokażę dwie substancje, które "lubią się" do tego stopnia, że po zmieszaniu ich ze sobą możemy zaobserwować kilka ciekawych zjawisk.

Te substancje to sproszkowany, metaliczny glin i krystaliczny czysty jod. Na temat glinu (aluminium) nie będę się zbytnio rozpisywał bo jest wszechobecny w naszym życiu. W postaci sproszkowanej (bo taki nam będzie potrzebny) możemy go zdobyć w sklepie z farbami bo wykorzystuje się go do farb tzw. srebrzanek.

Teraz czas na drugą substancję. Jest nią krystaliczny jod przedstawiony na zdjęciu powyżej. W temperaturze pokojowej występuje w postaci stałej, jako połyskliwa, niebiesko-czarna substancja krystaliczna sublimująca po podgrzaniu i dająca fioletowe opary o charakterystycznej drażniącej woni. Pary jodu można łatwo zestalić na chłodniejszej powierzchni w procesie resublimacji.
Słabo rozpuszcza się w wodzie, ale jest dobrze rozpuszczalny w wodnym roztworze jodku potasu (Jodyna, Płyn Lugola), gdzie tworzy jony In- (przede wszystkim I3-), a także w alkoholach, chloroformie i innych rozpuszczalnikach organicznych.
Jod jest podobnie do innych chlorowców bardzo reaktywny, szczególnie wobec metali, z którymi daje jodki. Tworzy liczne związki chemiczne, w których występuje jako jedno-, trój-, pięcio- lub siedmiowartościowy. W reakcji z amoniakiem tworzy niezwykle wybuchowy jodek azotu.
Przedstawiony eksperyment będzie właśnie pokazem silnej aktywności jodu wobec metalicznego glinu.

Zdjęcie powyżej przedstawia potrzebne nam odczynniki oraz sprzęt laboratoryjny.

Eksperyment zaczynamy od zmielenia w porcelanowym moździerzu kilku kryształów jodu na drobny proszek i odważenia ok. 6g. Wsypujemy go do plastikowej fiolki i zamykamy. Odważamy także ok. 2g pyłu glinowego i podobnie jak proszek jodu, wsypujemy do oddzielnej fiolki.

W taki sposób przygotowane odczynniki możemy dość długo przechowywać albo wykorzystać od razu, wsypując oba proszki do parownicy. Mieszamy je dokładnie łyżeczką i... nic. Pisałem tyle, że obie substancje są tak aktywne wobec siebie a tu po zmieszaniu nic się nie dzieje. Jest tak dlatego, że w skali mikroskopowej substancje są nadal w postaci dużych kryształów i powierzchnia ich kontaktu jest naprawdę mała. Sprawa zmieni się znacząco, gdy z pipetki wkroplimy do parownicy odrobinę wody.

Natychmiast rozpoczyna się gwałtowna reakcja z wydzieleniem dużych ilości brunatnych par jodku glinu w myśl równania:
2Al + 3I2 = 2AlI3
Substancje stałe nie reagują ze sobą, gdy zwilżyliśmy je trochę cząsteczki zbliżyły się do siebie i rozpoczęła się reakcja w tym punkcie. Po rozgrzaniu wszystko potoczyło się lawinowo, ale to jeszcze nie koniec.

Jodek glinu jest łatwo zapalny i zaraz gdy powstanie w reakcji zapala się samorzutnie i spala w reakcji z tlenem z powietrza w myśl równania:
4AlI3 + 3O2 -> 2Al2O3 + 6I2

Powstający w wyniku reakcji wolny jod tworzy fioletową, efektowną parę, co daje bardzo ładny efekt optyczny.

Reakcja prezentuje się naprawdę ładnie, ale musimy uważać i przeprowadzać ją na świerzym powietrzu bądź pod dygestorium. Powstające pary jodu są duszące i w większych stężeniach trujące. Ponadto potrzeba dużo przestrzeni by ukazać w pełni efekt reakcji. W ten sposób można też pokazać, że do wywołania pożaru nie potrzeba otwartego ognia i eksperyment świetnie nadaje się do tych z grupy: ogień bez zapałek.

Na ostatnim zdjęciu przedstawiam parowniczkę po zakończeniu reakcji. Widzimy jej produkty: tlenek glinu oraz wolny jod który wykrystalizował na ściankach z powstających par.