Co zrobić gdy zabraknie nam w kuchni soli ? Oczywiście najprostszym rozwiązaniem będzie wyjście do sklepu, ale dla chemika istnieje inne ciekawsze rozwiązanie.
Sól kuchenna to nic innego jak chlorek sodu więc dlaczego nie można by go sobie zsyntetyzować. W tym celu potrzebny nam będzie chlor i sód.
Chlor to gaz o zielonkawożółtym kolorze, jest często wykorzystywany do dezynfekcji wody w wodociągach. Jest trujący i ma charakterystyczny zapach. Do naszych celów wydzielimy go z kwasu solnego w kolbie stożkowej zaopatrzonej we wkraplacz. W kolbie umieściłem krystaliczny nadmanganian potasu a do wkraplacza wlałem rozcieńczony kwas solny.
Po odkręceniu kurka i wprowadzeniu kwasu solnego do nadmanganianu rozpoczęła się reakcja, w której wydzielił się gazowy chlor, który wężykiem gumowym gromadziłem w drugiej kolbie. Na białym tle dobrze widać jego barwę.
Teraz drugi reagent potrzebny do syntezy - sód metaliczny, jest to srebrzystobiały metal, bardzo aktywny dlatego przechowuje się go pod naftą by ograniczyć proces utleniania. Widać jednak, że i tak pokrył się grubą warstwą tlenku.
Odkrawamy kawałek sodu i osuszamy na bibule z resztek nafty. Sód jest metalem na tyle miękkim, że można go kroić zwykłym nożem.
Tu na zdjęciu widzimy wszystkie potrzebne do przeprowadzenia syntezy elementy.
Przygotowany wcześniej kawałek metalicznego sodu umieszczamy na łyżeczce do spalań.
Zapalamy ręcznym palnikiem i wprowadzamy do kolby z chlorem. Łyżeczka natychmiast rozbłyskuje jasnym, żółtym blaskiem.
Wnętrze kolby wypełnia się gęstym dymem. Ten dym to produkt syntezy - chlorek sodu. Powinien on być oczywiście koloru białego, ale widocznie mój metal nie był pierwszej czystości i produkt reakcji przybrał właśnie taka barwę.
Na zbliżeniu widzimy, że z nad łyżeczki unosi się biały dymek, który po chwili osiada na ściankach kolby.
Po dłuższej chwili większość wytworzonego dymu osiadła na ściankach, widzimy, że jest biały i naprawdę ma słony smak. Na upartego moglibyśmy sobie kanapkę posolić :)