Oczywiście spalenie magnezu pod wodą w fazie ciekłej raczej nie było by możliwe. Ale jeśli woda będzie w stanie gazowym to co innego.
Do przeprowadzenia doświadczenia wystarczy tylko kilka łatwo dostępnych przedmiotów laboratoryjnych i oczywiście magnez.
Wszystko co będzie nam potrzebne przedstawione jest na zdjęciu. Do wytworzenia pary zastosowałem profesjonalny płaszcz grzejny z regulatorem, ale do tego celu oczywiście nie jest to konieczne, po prostu miałem ten zestaw pod ręką.
Sam opis eksperymentu też nie będzie skomplikowany - na początek włączamy grzałkę i doprowadzamy wodę w kolbie do wrzenia. Następnie na łyżeczkę do spalać nasypujemy wiórki magnezowe i zapalamy.
Płonące wiórki wprowadzamy do kolby wypełnionej parą wodną. Większość płonących substancji w takich warunkach natychmiast by zgasła z powodu braku tlenu - ale nie magnez.
Magnez tylko trochę przygasa by po chwili znów rozbłysnąć oślepiającym blaskiem. W kolbie nie ma wolnego tlenu a mimo to zawartość łyżeczki jasno świeci, co prawda trochę inaczej bo przypomina to raczej żarzenie niż płomień a z łyżeczki nie unosi się już dym tlenku magnezu.
W końcu reakcja dobiega końca i blask stopniowo znika. Cały magnez przereagował.
Dlaczego magnez nie zgasł w parze wodnej?
Po prostu w wysokiej temperaturze zaczął reagować z cząsteczkami wody wg. poniższego równania:
Mg + H2O = MgO + H2
Oprócz białego tlenku magnezu, który pozostał na łyżeczce, razem z parą wodną z kolby uleciał gazowy wodór.