Spis treści

Oba układy postanowiłem zmontować na jednej płytce PCB, dołączyłem oczywiście stabilizator napięcia z kondensatorami dla układu TL 494, oraz oddzielny stabilizator dla driverów, w układzie znalazł miejsce większy radiator dla stabilizatora driverów, diody LED sygnalizujące zasilanie obu układów, dodatkowa para driverów (dla tzw. układów Full-bridge, cztery tranzystory FET) oraz linia synchronizacyjna, która jednak okazała się niepotrzebna więc nie będę jej opisywał. (kliknij na obraz by go powiększyć)


Moduł zadziałał od razu po przyłączeniu zasilania bez żadnych poprawek, w takich chwilach docenia się czas poświęcony na projektowanie i kilkakrotne sprawdzanie wszystkich obwodów, gdy układ jest jeszcze na ekranie komputera.

Teraz potrzeba odpalić oscyloskop i potencjometrem ustawić wypełnienie sygnału na 50/50. Po tej czynności wyjście A i B można "zewrzeć "uzwojeniem pierwotnym transformatora impulsowego, który omówię przy ostatnim elemencie części elektronicznej i do uzwojenia wtórnego podłączyć sondę oscyloskopu.
Taki właśnie transformator impulsowy, zawierający jedno uzwojenie pierwotne i dwa wtórne będzie pracował w tym miejscu. Gdyby wypełnienie nie było ustawione tak jak należy już na tym etapie powstawały by obszary zwarć, które spowodowały by szybkie przepalenie układów.




Tu widzimy wzmocniony sygnał z obu driverów po przejściu przez transformator, sygnał ten w kolejnej części będzie sterował dwoma tranzystorami tzn. górna połówka okresu będzie załączać jeden z nich podczas gdy druga w tym samym czasie wyłączy przeciwny. Dlatego bardzo ważne jest by sygnał był możliwie idealnie prostokątny, czasy narastania i opadania impulsu muszą być możliwie jak najmniejsze.

 

 

Poniżej przedstawiam schematy i zdjęcia kolejnych elementów elektronicznej części transformatora Tesli. Następnym elementem, który dołączymy do przedstawionego wcześniej układu będzie impulsowy transformator, spełniający m.in. rolę galwanicznego separatora części sterującej od części mocy.


Tak wygląda gotowy transformator. Do jego wykonania potrzebny będzie toroidalny rdzeń ferrytowy o średnicy ok. 3 cm, oraz kawałek skrętki komputerowej UTP. Na początek z przewodu zdejmujemy gumową koszulkę a następnie oddzielamy dwie pary przewodów z których jedną rozdzielamy jeszcze na pojedyncze przewody. Odwinięty pojedynczy przewód dowijamy do oddzielonej wcześniej pary tak aby powstała równomiernie skręcona wiązka trzech przewodów stanowiących trzy uzwojenia przyszłego transformatorka. Trzy zakończenia przewodów po jednej stronie to: Adriv, A, C, z drugiej strony to: Bdriv, B, D. Taka konstrukcja transformatora impulsowego zapewnia najlepsze parametry pracy, sprawdziłem inne konstrukcje i żadna nie dorównuje temu rozwiązaniu. 
W tym miejscu kończy się stopień sterujący i zaczyna stopień mocy - inwerter, który sterowany sygnałem z transformatora będzie przełączał z częstotliwością kilkuset kiloherców wyprostowane napięcie zasilające.